Wielokrotnie oglądając programy motoryzacyjne możemy natknąć się na moment demontażu części z pojazdu. Profesjonalne zakłady zawsze używają aparatu fotograficznego by archiwizować układ elementów i ich kolejność montowania. Sam posiadam trzy aparaty cyfrowe - jeden nie działa, drugi ma sto milionów megapikseli i waży więcej niż ja sam, a trzeci ma różowe etui. W głowie miałem tylko jedną myśl - ARCHIWIZOWAĆ CO SIĘ DA. Taaa... przecież wszystko jest tu takie proste i intuicyjne. W tydzień motocykl był już w pudełkach. Po paru dniach zaobserwowałem dziwną właściwość czarnej mazi będącej połączeniem brudu i czegoś oleistego znajdującego się w okolicach silnika. Taki powiedzmy "smar" jest niezmywalny z niczego, nawet z rąk, o ubraniach nie wspomnę. Powiedzmy, że palec utytłany w takim czymś pozwala narysować czarną linie łączącą oba bieguny geograficzne.... 569 milionów razy:D. Wracając do rozbiórki, silnik okazał się być w wyśmienitym stanie, co w radzieckim znaczeniu - blok silnika jest cały, reszta do wymiany i 4 rzeczy do naprawy. W jednym cylindrze puściło zabezpieczenie sworznia tłoka i wyszlifowało w nim piękne dwa rowy, zapewne by silnikowi się lepiej oddychało. Co do głowic to każda z innej bajki, jedna była pomalowana na złoto, albo pokryta złotem:D Co do wyciągania wału pomocna książka "Ciężkie Motocykle Radzieckie", albo 1h zabawy i 6 piw. Mycie bloku silnika przypominało egzorcyzmy: pierwsza myjka spalinowa ujawniła zło czające się wewnątrz. Demon rzucił jakiś czar i cały pokryłem się niezmywalnymi kropkami. Po godzinie odpuściłem. Runda druga - brodzik i gorąca woda + chemia. Przegrałem. Cierpliwość była moim jedynym atutem. Sterta starych koszul i ręcznie przed TV, skrupulatnie i rzetelnie zdobywałem przewagę. Ostateczny triumf przyniosła wizyta na myjni samochodowej - 3zł i myjka przegoniła już całe zło. Sukces... po 3 tygodniach.
Szybki szlif, drobna polerka i na bloku pozostały tylko ślady po taśmie produkcyjnej albo jej braku. Co do reszty gratów: stare gaźniki, prądnica, oświetlenie, cała instalacja, podnóżki, opony w odstawkę - reszta do prostowania:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz